Potrzebuję porady w kwestii uchwytu antenowego. Nad balkonem mam jętki 6x20cm (3 pary). Na etapie budowy, generalny wykonawca sugerował mi, że to będzie optymalne miejsce do przymocowania anteny ("antena będzie pod daszkiem chroniona przed wiatrem"), dałem więc tam wyprowadzić kable (5 szt). Od dłuższego czasu, próbuję zaprojektować jakiś sensowny uchwyt, żona wściekła, że prawie już rok mieszkamy bez TV, a ja wciąż nie wiem, jak to zrobić. Oryginalnie myślałem, żeby przytwierdzić dwumetrową rurę z fajką 25 cm cybantami do górnych boków jętek (6cm), ale po konsultacji w sklepie nabrałem szeregu wątpliwości: rura musiałaby sporo wystawać przed pierwszą jętkę (przy 1m do krawędzi jętki podejrzewam, że jakieś 70-80 cm), więc bez dodatkowego wsparcia nie byłoby to zbyt stabilne. Dodatkowo trochę boję się, czy silne wiatry w tej okolicy przy takim momencie nie wyrwałyby wkrętów. Wiercenie na wylot przez dłuższą krawędź jętki (20cm) średnio mi się uśmiecha, bo raz, że to już pamiątka na zawsze, a dwa mam obawy tak naruszać element konstrukcyjny.
Idealnie byłoby zrobić coś nieinwazyjnego, analogicznego do opasek kominowych, ale nigdzie nie znalazłem uniwersalnego zapięcia do taśmy "kominowej". No i wciąż pozostaje kwestia ustabilizowania ramienia... Próbowałem rozmawiać z montażystami TV sat z okolicy, ale widzę, że oni polegają na gotowcach i na inwencję nie ma specjalnie co liczyć.
Jeśli ktoś mógłby coś doradzić (a może nawet podjąć się wykonania? okolice Poznania), będę bardzo zobowiązany.
